W świecie pełnym podziałów, niewiele tematów jednoczy i dzieli jednocześnie tak intensywnie, jak marihuana. Dla jednych to symbol buntu, dla innych – lek. Ale istnieje jeszcze jedno, mniej obecne w debacie publicznej oblicze konopi: jej duchowe znaczenie. Na przecięciu duchowości, mistyki i prawa znajduje się pytanie, które stawiają sobie wyznawcy wielu religii: czy marihuana przybliża nas do Boga, czy oddala od świętości?
„Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”
— 1 Kor 6,12
1. Hinduizm – Konopie Jako Droga Do Jedności z Boskością
W hinduizmie marihuana nie jest tabu – wręcz przeciwnie, ma status rośliny świętej. W tekstach wedyjskich wspomina się o niej jako o „jednym z pięciu świętych zół, które wyzwalają duszę”. Szczególną czcią darzy się ją w związku z postacią boga Świwy, który według mitów miał zwyczaj spożywania bhangu (napoju z liści konopi), by osiągnąć stan samādhi – głębokiego duchowego skupienia.
Podczas święta Mahāśivarātri, setki tysięcy hindusów spożywa marihuanowy napój rytualnie, by uczcić boską obecność. Nie chodzi tu o odurzenie, lecz o wejście w alterowany stan świadomości, pozwalający przekroczyć granice ego i doświadczyć transcendencji.
Po zniesieniu niewolnictwa konopie wraz z nazwą „ganja” zostały przywiezione na Jamajkę przez robotników z Indii. Słowo ganja pochodzi najprawdopodobniej ze starożytnego sanskrytu, gdzie oznaczało kwiaty konopi, podczas gdy charas odnosiło się do żywicy, a bhang do liści.
W ten sposób duchowy, sakralny kontakt z marihuaną nie jest zjawiskiem wyłącznie jamajskim, ale ma głębokie korzenie w tradycjach Indii.
„Ten, kto spożywa bhang w duchu pobożności, zostaje oczyszczony z grzechu i zbliża się do Świwy” — Atharvaveda
2. Rastafarianizm – Sakrament w Dymie Jah
Ruch rastafariański, powstały w Jamajce w latach 30. XX wieku, uznaje marihuanę (nazywaną ganja) za święty sakrament, analogiczny do komunii w chrześcijaństwie. Jej palenie nie służy przyjemności, lecz otwarciu „trzeciego oka”, ułatwieniu kontemplacji Pisma Świętego oraz jedności ze Stwórcą — Jah.
Podczas wspólnych sesji duchowych, tzw. reasoning, rastafarianie palą marihuanę, modlą się i interpretują fragmenty Biblii. Wierą, że dym oczyszcza umysł i ułatwia kontakt z boską rzeczywistością.
„I rzekł Bóg: Oto daję wam wszelką roślinę wydającą nasienie, jaka jest na całej ziemi, i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie; niechaj będzie wam pokarmem.” — Rdz 1,29
To właśnie ten wers jest często cytowany przez rastafarian jako potwierdzenie boskiego pochodzenia i przeznaczenia konopi.
Rastafari nie uważają się za wyznawców religii w klasycznym sensie, lecz za ludzi żyjących zgodnie z duchową zasadą Livity – boskiego stylu życia.
3. Buddyzm – Spokój Bez Dymu
W buddyzmie podstawowym założeniem duchowej praktyki jest uważność (mindfulness). Piąte z pięciu wskazań moralnych brzmi: „Powstrzymam się od używania substancji, które prowadzą do nieuważności”.
Z tego powodu większość szkół buddyzmu – od theravādy po zen – odrzuca użycie marihuany, jako przeszkody w duchowej dyscyplinie. Mistrzowie zen przestrzegają przed wszelkimi formami uzależnień, które odciągają adepta od bezpośredniego doświadczenia rzeczywistości. Niemniej jednak, w buddyzmie tybetańskim istnieją wzmianki o używaniu konopi w kontekście rytuałów tantrycznych i medytacyjnych, choć nie była to codzienna praktyka.
4. Islam – Święta Jasność Umysłu
Islam, zarówno w wydaniu sunnickim, jak i szyickim, nakazuje zachowanie czystości umysłu jako warunku życia duchowego. W Koranie marihuana nie jest bezpośrednio wymieniona, prawdopodobnie dlatego, że w czasach Mahometa nie była znana w świecie arabskim. Jednak islam jako religia nakazuje jasność umysłu i w wielu fragmentach ostrzega przed środkami odurzającymi:
„O wy, którzy wierzycie! Wino, hazard, bałwany i strzały wróżebne to obrzydliwość – dzieło szatana. Unikajcie ich!” — Sura 5:90
W opinii większości uczonych islamskich (ʿulamāʾ), marihuana jest haram (zakazana), ponieważ upośledza zdolność do modlitwy, refleksji i podejmowania decyzji moralnych. Niektóre szkoły prawa, takie jak hanaficka, dopuszczały jednak możliwość użycia konopi w celach leczniczych lub do rytuałów, ale wyłącznie w dawkach nieodurzających i zawsze budziło to kontrowersje.
Interesujący wyjątek stanowią niektóre kręgi sufickie, gdzie w średniowieczu konopie (zwłaszcza haszysz) były używane rytualnie — co jednak często kończyło się potępieniem przez ortodoksyjne środowiska.
5. Judaizm – Od Biblijnego „Qaneh Bosem” Do Współczesnej Pragmatyki
W judaizmie nie ma jednoznacznego stanowiska wobec konopi. W Biblii Hebrajskiej (Tanachu) pojawia się tajemniczy składnik rytualnego oleju namaszczenia – qaneh bosem – który według niektórych badaczy (Sula Benet, 1967) może oznaczać właśnie konopie.
Współczesne autorytety rabiniczne zazwyczaj odrzucają rekreacyjne użycie marihuany, traktując je jako rozproszenie i narażenie na grzechy. Jednak wielu z nich dopuszcza stosowanie medyczne, argumentując, że troska o życie i zdrowie (pikkuach nefesh) ma pierwszeństwo nad zakazami.
Rabin Moshe Feinstein, jeden z najwybitniejszych autorytetów halachicznych XX wieku, wyraził się jednoznacznie: „Używanie marihuany dla przyjemności prowadzi do rozkładu moralnego i duchowego”. Ale już w XXI wieku rabini reformowani i konserwatywni coraz częściej popierają legalizację marihuany medycznej.
6. Chrześcijaństwo – Między Świętym Umiarem a Nową Interpretacją
Chrześcijaństwo przez wieki rozwijało etykę umiarkowania, w której trzeźwość i panowanie nad sobą to cechy świętości. Choć Biblia nie wspomina marihuany wprost, wiele wspólnot chrześcijańskich traktuje ją jako współczesny odpowiednik „wina pijaństwa” potępianego przez św. Pawła:
„Nie upijajcie się winem, bo prowadzi to do rozpusty, lecz napełniajcie się Duchem.” — Ef 5,18
Jednakże współczesne podejście chrześcijan do konopi jest zróżnicowane. Kościoły katolicki, prawosławny i ewangelicki generalnie sprzeciwiają się legalizacji i używaniu marihuany, ostrzegając przed jej potencjałem uzależniającym, ale dopuszczają jej zastosowanie medyczne, jeśli spełnia ono kryteria miłości bliźniego i troski o ciało jako świątynię Ducha Świętego (1 Kor 6,19).
Niektóre postępowe wspólnoty w USA, takie jak United Church of Christ czy amerykański Kościół episkopalny, również wspierają jej medyczne zastosowanie. Głoszą one, że marihuana została stworzona przez Boga dla uzdrowienia duszy i ciała. Kościół katolicki uznaje takie ruchy za pseudoreligijne.
Pomimo ogólnej liberalizacji społecznej w stosunku do marihuany, religie instytucjonalne pozostają w tym względzie zachowawcze. Jak w przypadku seksu przedmałżeńskiego, antykoncepcji czy homoseksualności, Kościoły pozostają w tyle za społeczną zmianą.
Zakończenie: Kadzidło Czy Przeszkoda?
Marihuana, jak wiele roślin o długiej historii sakralnego użycia, pozostaje ambiwalentnym symbolem i jak wiele roślin uznanych niegdyś za magiczne czy lecznicze, ma wielowymiarową historię religijną. Może łączyć z Bogiem – może też od Niego oddalać. Jej duchowe znaczenie zależy nie tyle od samej rośliny, ile od intencji, kontekstu i świadomości użytkownika.
Religie świata nie są w tej kwestii jednomyślne. Ale może właśnie dlatego warto powrócić do podstawowej zasady etyki duchowej: czy to, co czynisz, przybliża cię do Światła, czy od niego oddala?
W świętym dymie kadzidła niegdyś widziano boskie znaki. Dziś pytanie brzmi: czy dym ganji to jeszcze ofiara duchowa, czy już tylko ucieczka?