Tajlandia była pierwszym południowo-azjatyckim krajem, który zdecydował się na całkowitą liberalizację prawa jeśli chodzi o marihuanę. Najpierw zezwolono na użycie marihuany w medycynie, później również na uprawę we własnym zaciszu domowym, a w końcu legalna sprzedaż w specjalistycznych sklepach.
Szybko się okazało, że prawo, które zezwalało wyłącznie na użytek medycznej marihuany, miało tyle luk, że w wielu miejscach pojawiała się duża liczba sklepów z marihuaną. Na domiar tego w wielu z nich na dużą skalę nie przestrzegano wytycznych obejmujących odpowiedzialną regulację.
Doprowadziło to do tego, że nie tylko mieszkańcy, ale szczególnie turyści korzystali z łatwego dostępu do marihuany i w Tajlandii narodziła się turystyka narkotykowa. Nikt nie przejmował się też tym, że obowiązujący limit THC wynosi 0,2%. Zarówno produkty spożywcze, jak i inne odurzające produkty konopne były bezproblemowo dostępne i w każdej chwili można było je kupić. Doprowadziło to do tego, że 2023 roku, po zmianie rządu, chciano ponownie zakazać marihuany, jednak inicjator dekryminalizacji i były minister zdrowia Anutin Charnvirakul opowiedział się za opracowaniem lepszych przepisów zamiast ponownej kryminalizacji.
Dotychczas w tej kwestii nie zadziało się zbyt wiele, jednak w ostatnim czasie coraz więcej turystów próbuje przemycać marihuanę z Tajlandii, dlatego ponownie wszczęto prace nad zmianą tej sytuacji. Tajlandia chce zaostrzyć przepisy dotyczące marihuany i kontrolować handel za pomocą wydawania recept.
Główny Powód To Znaczny Wzrost Prób Przemytu
W najbliższych tygodniach planowane jest opracowanie i wprowadzenie nowych przepisów dotyczących handlu marihuaną. Minister zdrowia Somsak Thepsutin wyjaśnił na konferencji prasowej w dniu 21.05.2025 roku, że władze chcą wprowadzić nowe zasady, które ograniczą wydawanie marihuany wyłącznie osobom posiadającym zaświadczenie lekarskie.
Ponadto sprzedaż powinna być ściślej kontrolowana. Wszystko spowodowane jest znacznym wzrostem przypadków, w których ludzie próbowali nielegalnie wywieźć z kraju produkty zawierające środki odurzające.
W lutym Tajlandia we współpracy z brytyjskimi władzami ujawniła przemyt ponad dwóch ton marihuany. Od lipca 2024 roku aresztowano ponad 50 brytyjskich turystów w Tajlandii za przemyt marihuany. Ponadto, jak informuje Euronews, od 2022 roku gwałtownie wzrosła liczba prób wysyłania konopi do Anglii za pośrednictwem poczty.
Turystów werbowały również grupy przestępcze, aby w Tajlandii pozyskiwali oni marihuanę i przewozili ją do swojego ojczystego kraju. W związku z tym aresztowano 13 osób na Koh Samui, które w umówionym odebrały miejscu walizki wypełnione marihuaną, skąd miały się udać w dalszą podróż.
Kary Pieniężne oraz Kary Pozbawienia Wolności
Aby w przyszłości zapobiec takiemu zachowaniu ze strony turystów i osiągnąć rzeczywisty cel, jakim jest ograniczona konsumpcja wyłącznie w celach medycznych, tajlandzki rząd dąży obecnie do znacznie ściślejszej kontroli handlu marihuaną. Nowe zasady mają zostać wprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia w ciągu najbliższych 40 dni i opierają się na propozycjach obecnego premiera Paetongtarna Shinawatra. W tych przepisach nie przewidziano żadnych kar za konsumpcję w celach rekreacyjnych, ale to właśnie na tym ma się skupić nowa regulacja.
Obywatele lub osoby odwiedzające Tajlandię, którzy chcą uzyskać dostęp do marihuany przeznaczonej wyłącznie do celów medycznych, będą musieli w przyszłości przedstawić zaświadczenie lekarskie. W projekcie ustawy zwraca się również uwagę na to, że uprawa, dystrybucja i eksport będą wymagały posiadania specjalnego zezwolenia.
W przyszłości handlowcy nie posiadający takiej licencji popełnią przestępstwo i muszą liczyć się z wysokimi grzywnami lub karami pozbawienia wolności. Ponadto mają zostać wprowadzone ograniczenia dotyczące dopuszczalnej miesięcznej dawki medycznej marihuany.
Jeśli pacjent będzie spożywał medyczną marihuanę przez okres dłuższy niż jeden miesiąc, nie będzie to już traktowane jako użycie medyczne i może podlegać surowym karom. Według dr. Somlerka Jeungsmarna, dyrektora generalnego Wydziału Medycyny Tradycyjnej i Alternatywnej, w tym przypadku możliwe będą nawet kary pozbawienia wolności. Nie są jednak znane żadne konkrety, a jak wiadomo, niektóre choroby wymagają ciągłego stosowania medycznej marihuany.