Czyli temat dla żeńskiej części czytelników…
Długowłosi, kudłaci i brudni hipisi byli długo najbardziej rozpoznawalnymi zwolennikami konopi. Palacze, którzy przez swoje uzależnienie od marihuany zaniedbują higienę osobistą.
Ale czasy się zmieniają i dyskryminacyjne stereotypy tracą coraz bardziej na wiarygodności i ważności. W przyszłości obraz przyjaciół konopi może się gwałtownie zmienić, ponieważ przemysł kosmetyczny odkrył konopie jako użyteczny składnik. Marihuana sprawia, że stajemy się piękniejsi. Przynajmniej tak się wydaje, jeśli spojrzeć na blogi o stylu życia i czasopisma mody, które się zachwycają skutecznością produktów wyprodukowanych na bazie roślin konopi.
Czasopismo Marie Clarie pisze o korzyściach, jakie kosmetyki z olejem konopnym mają na skórę i włosy.
Olej konopny stymuluje wzrost włosów dzięki niezbędnym kwasom tłuszczowym, a kwas linolenowy Gamma pomaga utrzymać nawilżoną skórę głowy i zmniejszyć ryzyko jej łuszczenia.
Witaminy E oleju konopnego mogą być stosowane w szamponach do stymulowania regeneracji włosów, a kwasy tłuszczowe nadałyby im nawilżenia – podobnie jak odżywka.
Ponieważ włosy składają się w dużej mierze z protein (kreatyny), to wysoka zawartość białka byłaby kolejnym czynnikiem, który rewitalizowałby zniszczone włosy i nadawałby elastyczności. Natomiast skóra głowy czerpałaby korzyści z przeciwzapalnych właściwości konopi.Terapia olejem konopnym znacznie zmniejszyłaby ryzyko egzemy, łuszczycy i wysypki. Roślina konopi posiada 60 różnych kannabinoidów, którymi można leczyć nawet trądzik.
W przeciwieństwie do palenia THC, stosowanie substancji na skórę ma działanie anty-aging – które jest spowodowane między innymi blokowaniem szkodliwych cząsteczek tlenu.