Berlińskim aptekom kończy się cannabis

Dopiero co przewodnicząca Towarzystwa Lekarzy i wiceprzewodnicząca Narodowego Towarzystwa Lekarzy, Martina Wenker, zdradziła niemieckiej agencji prasowej, że przy wydawaniu medycznej marihuany widzi pewne granice, a już jej słowa się spełniają. W Berlinie puściły wszystkie wały i kończą się właśnie zapasy kwiatów cannabisu w tamtejszych aptekach. Prośba pani Wenker do lekarzy o zachowanie umiaru przy przepisywaniu marihuany przyszła trochę za późno, gdyż zgubili oni już dawno kontrolę nad tym co, ile i komu przepisują.

Od 10 marca odbywa się niemal bieg maratonowy na niemieckie ośrodki zdrowia. Jednak zamiast z politycznie pożądaną odmową pacjenci zostają wypuszczeni z receptą na cannabis. Nie zwracając uwagi na niewyjaśnioną jak dotychczas kwestię refundowania medycznej marihuany przez kasy chorych, pacjenci nalegają na to, aby rejestrować się anonimowo i otrzymać receptę na miesięczną rację cannabisu.

Lekarze bez zwątpienia stoją między młotem a kowadłem, gdyż kto nie chce stracić stałego pacjenta, ten oczywiście się zlituje i ulegnie jego prośbie. W dzisiejszych czasach nawet niemiecki lekarz nie może sobie pozwolić na utratę choćby jednego pacjenta.

Szczególnie, wręcz po chamsku, zachowują się lekarze w okolicach Berlina i samej stolicy Niemiec. Ten, kto wyposaża zdrowego człowieka w zioło do jarania, według pani Wenker ryzykuje dokładnie to, co nas odstrasza na paczkach papierosów, gdyż cannabis ma też skutki uboczne jak zmęczenie, ograniczenie umysłowe oraz problemy z sercem i krążeniem.

Pani Wenker, która także jest specjalistką od chorób płuc przypomina, że nie istnieją jeszcze żadne badania naukowe, które mówiłyby o prawidłowym dozowaniu cannabisu. Z medycznego punktu widzenia pani doktor ma rację, ale z drugiej strony gatunek ludzki od czasów Adama nie zanotował jeszcze ani jednego przypadku zmarłego z powodu przedawkowania marihuany. No ale co nie jest, może jeszcze być. Lepiej dmuchać na zimne…

Powracając do aptek. Wszystkie są opustoszone, a jeśli któraś ma jeszcze zapas cannabisu, to jest on o dwa razy droższy. Szacuje się, że następna dostawa dotrze dopiero za dwa tygodnie. Jeśli chcemy mieć zapewnioną dawkę leku, to farmaceuci i farmaceutki radzą, aby wpisywać się na listę oczekujących.

Problem ten byłby jednak szybko rozwiązany, gdyby apteki dostały pozwolenie na zaopatrywanie się w części Berlina zwanej Görlitzer Park, który słynie z hodowli marihuany i gdzie rośnie ona nawet na chodniku. Bynajmniej dopóki nie odkryje jej jakiś funkcjonariusz.

Jednak Niemcy powinny jak najszybciej wziąć przykład ze Stanów Zjednoczonych i wprowadzić własną kontrolowaną przez państwo hodowlę medycznej marihuany. Wtedy każdy pacjent miałby zapewnioną comiesięczną dawkę leku, a dzięki własnej produkcji medyczna marihuana byłaby o wiele tańsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Time limit exceeded. Please complete the captcha once again.


Copyright © JamaicaSeeds.pl - Ciekawostki, informacje o marihuanie, konopi, CBD, THC.