Jeśli zliczylibyśmy koszty zniszczenia cannabisu, to mamy jeszcze mniej powodów, aby być dumnym ze swojej domniemanej wyższości. Istnieją zaskakujące, a może szokujące liczby z Oregon w Stanach Zjednoczonych, gdzie zagłosowano już za legalizacją marihuany.
Jak wynika z tych liczb, Drug Enforcment Administration nie próżnowała w ostatni rok przed legalizacją i ostro wzięła się do roboty. W 2014 roku zapotrzebowanie na rzecz zniszczenia roślin cannabisu wyniosło 960.000 dolarów.
Oczywiście miało to wielki sens… te rośliny po wejściu ustawy o legalizacji przyniosłyby krocie więcej zysku z podatków. Przyjrzyjmy się więc bliżej, co przyniosło zainwestowanie prawie miliona dolarów.
Zniszczono za to 16.067 roślin marihuany, super. Jeśli dokładnie przeliczymy, to każdego mieszkańca Oregon ten sukces kosztował 60 dolarów z podatków, które płaci. Większość ludzi popierających legalizację na pewno okazałaby się hojna za parę nasionek albo roślinek, ale takiej możliwości DEA niestety nie zaoferowała.
W 2016 roku, po głosowaniu, w którym większość była za legalizacją DEA wydała 760.000 dolarów na zniszczenie roślin cannabisu. W Oregon istnieje 350 aptek konopnych, które na pewno byłyby zainteresowane, aby skonfiskowane rośliny użyć do celów medycznych i przerobić je na pożyteczne i ratujące zdrowie i życie wielu ludzi leki.
Organ egzekucyjny do spraw narkotykowych uzasadnił tą akcję tym, że większość roślin należała do meksykańskich karteli i że tym samym DEA przyczyniła się do walki ze zorganizowaną przestępczością.
White House Office of National Drug Control Policy (ONDCP) przyznało jednak już kilka lat temu, że nie istnieje żadne powiązanie pomiędzy odkrytymi plantacjami marihuany a działaniami meksykańskich karteli narkotykowych.
Nie wiadomo więc i trudno jest też znaleźć powód, dlaczego skonfiskowanych roślin nie można oddać do przetworzenia. Widocznie ktoś czerpie duże zyski z tego, że są one niszczone. Może być oczywiście tak, że pracownicy DEA wcale nie utylizują roślin, a napełniają własne kieszenie za ich handel. W dzisiejszych czasach wszystko i wszędzie jest możliwe, a jak wiadomo Ameryka to kraj nieograniczonych możliwości…